czwartek, 7 lutego 2013

Czy infobrokering istnieje?

Jak mówi radzieckie porzekadło, na każdego i na wszystko co istnieje, znajdzie się paragraf. A czy jest "paragraf" na infobrokering? Czy infobrokering w ogóle...istnieje?!

W Polsce infobrokering jest nowym zjawiskiem ekonomicznym. Tak  nowym, że gdy ktoś pyta "hmm...a co to jest, ten infobrokering?", to nie chce zagaić rozmowy. Po prostu chce wiedzieć. Ciekawe co o Internecie powiedziałby ten, kto spostrzegł, że papier zniesie wszystko, ale akurat w tym przypadku Internet jest nośnikiem istotnej, nomen omen, informacji. Wynika z niej, że infobrokering stał się przdmiotem działalności całkiem sporej grupy przedsiębiorców. Sama otrzymałam niedawno ofertę od przedsiębiorcy, którego biznes jest oparty na informacji. Co prawda mało dla mnie cennej, bo dostępnej w eleganckiej tabelce na jednej ze stron gov.pl., ale ta druga, dla mnie pierwsza, informacja jest już bardzo istotna. Otóż okazuje się, że infobrokering jest live and kicking (...and spamming)!

Wiemy już, że infobrokering w rzeczywistości wirtualnej i pozanetowej istnieje (oferowane są bowiem spotkania z infobrokerem w realu). Dzięki radzieckiej mądrości wiemy też, że znajdzie się na niego paragraf, pytanie tylko czy został w polskim prawie jakikolwiek skonstruowany z myślą o infobrokeringu? Albo chociaż o zawodzie infobrokera bez nazywania go w ten sposób?

Przyznam się, że byłam przekonana, że nie istnieje żaden przepis, odnoszący się wprost do infobrokeringu. Byłam przekonana do momentu aż to sprawdziłam. Otóż istnieje ustawa, która określa zadania państwa w zakresie promocji zatrudnienia, łagodzenia skutków bezrobocia oraz aktywizacji zawodowej (Ustawa z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, Dz. U. z 2008 r., Nr 69, poz. 415 ze zm.). Do tej ustawy wydano rozporządzenie, klasyfikujące zawody i specjalności na potrzeby rynku pracy (Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 27 kwietnia 2010 r. w sprawie klasyfikacji zawodów i specjalności na potrzeby rynku pracy oraz zakresu jej stosowania, Dz. U. z 2010 r., Nr  82, poz. 537 ze zm.). I jaki zawód otrzymał numer 04 w klasie 2622, czyli "Bibliotekoznawcy i specjaliści zarządzania informacją"? Broker informacji (researcher)!

Sprawdziłam też czy jeżeli infobroker chce zarejestrować działalność gospodarczą to czy ma w czym z PKD (Polskiej Klasyfikacji Działalności) wybierać. Infobrokera powinien zainteresować dział "Działalność usługowa w zakresie informacji". Zgrupowano w nim takie działalności jak przetwarzanie danych; zarządzanie stronami internetowymi (hosting) i podobna działalność; działalność portali internetowych. Nie jest wykluczone, że infoboker będzie świadczył wymienione powyżej usługi. Gdybyśmy jednak próbowali scharakteryzować jego zawód poprzez opisne wyżej czynności,  przypominałoby to odpowiedź na pytanie "-A co to jest? Duże, zielone i kwadratowe? -Mała czerwona piłeczka." Należy więc poszukać gdzie indziej, ale całkiem niedaleko. W tym samym dziale ujęto "pozostałą działalność usługową w zakresie informacji". W tej matrioszce z kolei, dla niewtajemniczonych: schemat PKD to jedna wielka matrioszka, siedzą kolejne matrioszki "działalność agencji informacyjnych" oraz "pozostała działalność usługowa w zakresie informacji, gdzie indziej niesklasyfikowana". I to jest nasza matrioszka. Tak wedle PKD swoją działalność powinien określić infobroker. Jak wynika z pouczenia na stronie CEIDG (Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospdoarczej), w tej podklasie mieści się "wyszukiwanie informacji wykonywane na zlecenie"

Tak właśnie będę rozumieć istotę infobrokeringu.

Prawdy i mity dotyczące celu i wyniku powyższych poszukiwań:

1. Wynika z nich, że polski ustawodawca zauważył istnienie takiego zawodu jak infobrokering.
MIT:  Sformułowanie "broker informacji" raczej przez przypadek wkradło się do rozporządzenia i był to zapewne surrealistyczny przypadek obiektywny, prowokowny przez przepisy unijne. 

2. Infobroker musi wiedzieć jak zakwalifikować swoją działalność wedle PKD, bo nie uzyska wpisu do CEIDG lub KRS.
MIT:  Nikt, żaden organ administracji publicznej, w praktyce nie weryfikuje podczas wpisu podmiotu do ewidencji lub rejesrtu tego, czy planowana działalność jest odpowiednio przyporządkowana do kodu. Sama znalazłam w CEIDG przedsiębiorcę, który nazwał się infobrokerem a jako przeważający typ działalności wpisał: "nauka języków obcych".

3. To co ustaliłam i opisałam powyżej jest ważne.
PRAWDA!: Dlaczego?  O tym w następnych wpisach!

1 komentarz:

  1. Temat doskonały, z trzech powodów.

    Po pierwsze dlatego, że infobroker-ka jest niezbędna jako działalność wspierająca zawodowców rożnych branż, a i osoby korzystające z niej, dla celów prywatnych, to będzie rosnące grono, w kontekście coraz większego zainteresowania zarządzania czasem.
    Jak profesjonalne poszukiwanie informacji jest potrzebne, udowadnia doświadczenie Timothy’ego Ferrisa, o którym tu będzie jeszcze pewnie mowa.

    Po drugie dlatego, że taka działalność, nikło regulowana, a nowa – jest bardzo ryzykowna, jeśli nie zna się koniecznej „oprawy prawnej”. Stąd, blog o infobrokeringu pisany przez prawnika jest smakołykiem dla infobrokerów i dla zamawiających te usługi.

    Po trzecie dlatego, że to pierwsze takie źródło. A pierwszeństwo jest cenne:
    „Jak się nazywał człowiek, który pierwszy samotnie przeleciał nad Atlantykiem? Prawda, że to był Charles Lindbergh? A jak się nazywał człowiek, który drugi samotnie przeleciał nad Atlantykiem? Prawda, że nie tak łatwo odpowiedzieć?” (Bert Hinkler)
    [Al. Ries, Jack Trout „22 niezmienne prawa marketingu”, Warszawa 1997, – „Prawo pierwszeństwa” str. 13].

    a.d.

    OdpowiedzUsuń