poniedziałek, 15 kwietnia 2013

©opyrights by infobroker ??

Samo stworzenie utworu jeszcze z nikogo nie uczyniło artysty, ale wielu uczyniło twórcami w rozumieniu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Czy infobroker może używać symbolu ©?? Pewnie, że może. Każdy może, bo symbol ten w krajach europejskich nie wiele znaczy, w Stanach Zjednoczonych coraz mniej, a już na pewno nie zapewnia żadnej prawnej ochrony. Działa co najwyżej jak tabliczka "Uwaga! Groźny pies!". Nie wiem jaką ma ona skuteczność w przeciwdziałaniu okradaniu domów, ale pewnie nie 100%. Pewnie też nie 60% a już najpewniej, nikt tego nie wie i nie jest w stanie sprawdzić. Tak samo jest w przypadku ©.

Kilka uwag wprowadzających. Przede wszystkim, hasło "to jest chronione przez prawo autorskie" jest nadużywane zasadniczo z dwóch powodów. Po pierwsze, ochrona prawnoautorska ma swoje granice, także wytyczone przez ustawę. Poza tym prawo autorskie jest tylko jednym segmentem w ramach własności intelektualnej i to, że nie zawsze i nie wszystkimu zapewnia ochronę, nie oznacza jeszcze, że nie można jej uzyskać na podstawie innych przepisów. Czy to ważne, czy teoretyczne?? Załóżmy, że infobroker przechodzi przez ulicę. Konkurent, który tak nieudolnie prowadzi swoją działalność, że w zasadzie słowo "konkurent" jest nadużyciem, umyślnie wjeżdża w infobrokera samochodem. Infobroker ma złamane obie ręce, co znacznie utrudnia mu pracę, więc dochodzi odszkodowania. W pozwie pisze, że mu się ono należy za złamane nogi. Idzie do sądu, wzbudzając powszechne politowanie, zwłaszcza gdy próbuje samodzielnie otwierać drzwi, i wszyscy na sali widzą, jaka spotkała go krzywda. I sędzia też to widzi, ale co może?? Infobroker wnosi o odszkodowanie w związku ze złamaniem nóg a nogi są całe i zdrowe. Jeśli zatem, przykładowo, konkurent narusza prawa do znaku towarowego (logo) a zostanie pozwany za naruszenie praw autorskich, to nie zawsze uda się coś ugrać. Nie zawsze, bo będą przypadki, że te dwa typy ochrony, przewidziany dla utworów i dla znaków towarowych, będą się krzyżowały. Dobrze jednak być w stanie świadomie ocenić swoje szanse na powodzenie.

Zakładam, że infobroker chciałby wiedzieć:

►co jest a co nie jest chronione przez prawo autorskie?
►czy informacja jest chroniona przez prawo autorskie?
►czy cokolwiek z tego, co robi infobroker jest chronione przez prawo autorskie?

Chciałby wiedzieć po to, żeby ocenić czy efekt jego działalności jest chroniony oraz po to, żeby znać granice, w jakich może korzystać z wyników cudzej pracy. 

Co jest a co nie jest chronione przez prawo autorskie

Nie da się wyczerpująco odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Do dyspozycji jest bowiem bardzo ogóla definicja ustawowa i orzecznictwo, dzięki któremu można się przekonać, jak wygląda jej stosowanie w praktyce. 

Zgodnie art. 1 powołanej wyżej ustawy, utworem jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia.  Konsekwencje tej definicji są następujące:

 ►prawo autorskie chroni sposób wyrażenia a nie sam pomysł

Przykład: Mam pomysł taki, że będę prowadzić bloga o prawnych aspektach infobrokeringu. Jeżeli ktoś "wpadnie" czytając mojego na taki sam pomysł, nie narusza prawa autorskiego. Szerokie pole do nadużyć pozostaje natomiast w kontekście treści bloga, układu artykułów etc. Z wyglądem byłby już problem ponieważ ten blog został wykonany przy użyciu szablonu i obawiam się, że wybór tła spośród dostępnych nie jest w wystarczającym stopniu twórczy.

Przykład: Mam pomysł na świetną reklamę usług infobrokerskich i dzielę się nim z jakimś infobrokerem. Nie chodzi o przekazanie scenraiusza, ale ot, sama koncepcja. Taka jak to, że ktoś wymyślił, że po napiciu się napoju energetyzującego można latać. Infobroker robi reklamę bez porozumienia ze mną. Nie łamie prawa autorskiego.

►działalność w wyniku której powstaje utwór musi mieć indywidualny charakter i musi być działalnością twórczą. Bardzo trudno wyjaśnić, co ustawodawca miał na myśli, ze względu na ogólny charakter tych pojęć i możliwość bardzo rozbieżnych interpretacji. Wynik działalności odtwórczej albo postępowania wedle z góry określonych reguł, nie będzie utworem zasługującym na ochronę. Poniżej przykłady z orzeczeń sądu, które można powiązać z działalnością infobrokerską.

Wyrok SN z dnia 3 października 2007 r., sygn. II CSK 207/07

Wymaganie nowości nie jest niezbędną cechą twórczości jako przejaw intelektualnej działalności człowieka. Utworem w rozumieniu art. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych może być kompilacja wykorzystująca dane powszechnie dostępne,  pod warunkiem, że ich wybór, segregacja i sposób przedstawienia ma znamiona oryginalności.

Wyrok NSA we Wrocałwiu z dnia 9 marca 2000 r., sygn. I SA/Wr 1000/99

Komputerowej bazy danych w postaci informacji o klientach i ich adresach nie można uznać za efekt działalności twórczej w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Wyrok SA w Poznaniu z dnia 9 listopada 2006 r., sygn. I ACa 490/06
Nie jest utworem w rozumieniu prawa autorskiego opracowanie stanowiące jedynie zastosowanie nawet wysokospecjalistycznej wiedzy technicznej, jeżeli jego treść jest z góry zdeterminowana obiektywnymi warunkami i wymaganiami technicznymi oraz charakterem realizowanego (rozwiązywanego) problemu (zadania) technicznego.

Wyrok NSA w Lublinie z dnia 30 czerwca 1999 r., sygn. I SA/Lu 407/98

Sporządzone, w wykonaniu umów o dzieło, opinie i raporty z badania sprawozdań finansowych, nie są utworami w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy z 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Z ustawy wynika, że nie (!!) są chronione: akty normatywne i ich urzędowe projekty; urzędowe dokumenty, materiały i symbole (trochę na ten temat pisałam w poście Znalezione, ukradzione!!); opublikowane opisy patentowe lub ochronne; proste informacje prasowe.

Nie (!!) są chronione również: odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne.


Czy informacja jest chroniona przez prawo autorskie?

Nie jest. Ochroną jest objęty sposób, w jaki ta informacja, jeśli twórczy, została przekazana. Chyba jest jednak tak, że infobrokerowi, zależy bardziej na treści, niż na formie. Zatem, jeżeli ktoś podkrada infobrokerowi informacje, zupełnie nieefektywne będzie pozywanie go o naruszenie praw autorskich. Tu przydadzą się inne prawne instytucje, które opiszę niebawem, takie jak tajemnica przedsiębiorstwa i zwalczanie nieuczciwej konkurencji.


Czy cokolwiek z tego, co robi infobroker jest chronione przez prawo autorskie?

..i co mu z tego?? Ochroną prawnoautorską może być objęty np. raport sporządzony przez infobrokera. Znowu, tylko wtedy, jeżeli spełnia przesłankę charakteru twórczego. Krótki test na charakter twórczy: czy gdyby dwie osoby otrzymały jedno zadanie i instrukcje, jak je wykonać, to czy osiągnęłyby niemal identyczny efekt? Jeżeli ktoś będzie miał taką fanaberię i zleci zestawienie osób, których dane są w książce telefonicznej do litery "d", nie daje to zbyt dużego pola do popisu na polu indywidualnej twórczości. Jeżeli jednak infobroker stwierdzi, że to wyprodukował na zlecenie, może być potraktowane jako utwór, to musi uważać jaką podpisuje umowę.

Przykład: Infobroker sporządził opracowanie, które w zasadzie jest bardzo interesującym artykułem. W podpisanej z klientem umowie nie ma nic o przenoszeniu praw autorskich. Oznacza to, że klient może korzsytać z raportu w celu uzasadnionym zakresem umowy. Jeżeli jednak, będzie chciał wydać książkę, w której zgromadzi różne raporty, w tym ten sporządzony przez infobrokera, to musi: (a) zapytać o zgodę, (b) zapłacić, jeśli infobroker sobie tego zażyczy.

Groźnym p©em zaczęłam i p©em skończę. Dlaczego © jest tak mało skuteczne i w zasadzie mogłoby być równie dobrze kwiatkiem lub seruszkiem? © miało sens jakiś czas temu w Stanach Zjednoczonych, gdzie uzależniano udzielenie ochrony od rejestracji utworu w Library of Congress. Było wtedy informacją o tym, że utwór jest chroniony. W europejskiej tradycji, utwór jest chroniony od momentu ustalenia, żadna rejestracja nie jest konieczna. Nie jest nawet możliwa, bo nie ma takiej instytucji, która by się tym zjamowała. Na skutk umów międzynarodowych w USA też już nie uzależnia się przyznania ochrony od rejestracji. Było to uciążliwe dla twórców spoza Stanów, którzy chcieli rozpowszechniać swoje utwory na tamtejszym rynku (pewne funkcje w Stanach © pełni nadal, np. łatwiej jest przeprowadzić postępowanie dowodowe w sądzie). Może umieszczenie tego symbolu kogoś zniechęci do naruszenia...ale należy pamiętać, że ©, w przeciwieństwie do psa, nawet nie zaszczeka.



5 komentarzy:

  1. Kiedy kolejny wpis? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym tygodniu...koniecznie!!

    OdpowiedzUsuń
  3. A jak wygląda sprawa kiedy infobroker utworzy unikalne bazy danych? Czy one nie będą chronione prawem autorskim? Oprócz tego, że jest to informacja jest to również produkt, który można sprzedawać w sklepie internetowym i ma swojego autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jutro część druga o tajemnicy przedsiębiorcy infobrokera a następny wpis będzie zatem poświęcony bazom danych stworzonych przez infobrokera i możliwościom ich ochrony.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

    OdpowiedzUsuń